3 x M: Manggha, Mateusz, muzyka
Mieliśmy potężne obawy o frekwencję, ponieważ miniony piątek przypadał w weekend Bożego Ciała, kiedy wiele osób ma zwyczaj wyjeżdżać za miasto – tym bardziej z naszego środowiska.
A jednak było nas w Mandze blisko dwieście osób. Wiemy o takich zapalonych turystach, którzy zmielili swoje plany. Wiemy nawet o takich, którzy specjalnie z powodu koncertu przyjechali do Krakowa z daleka. Szczególnie tym należą się słowa serdecznego podziękowania.
Nie był to trud nadaremny. Dość powiedzieć, że sama licytacja przyniosła 45 tys. zł. Najwyższą cenę uzyskał rysunek Jerzego Nowosielskiego: 7 tys. zł. A najbardziej zażarta rywalizacja toczyła się o komplet filiżanek do kawy z motywem z malarstwa Nowosielskiego – ostatecznie jej zwycięzca zapłacił 3.600 zł.
Kto nie był, a chciałby poznać smak naszych licytacji, ma tutaj i tutaj ich tegoroczną namiastkę. Na tych dwóch filmikach licytują Karol Stojowski i Mateusz Janicki, ale trzeci prowadzący, Wojciech Leonowicz, nie ustępował im klasą.
Koncert rozpoczęło trio Ryszarda Styły (Ryszard Styła – gitara solowa; Sławek Berny – instrumenty perkusyjne; Bogusław Mietniowski – gitara basowa) z towarzyszeniem poetki, Elżbiety Kujawa-Adamiec. Dzieło wieńczył zaś kwartet Krzysztofa Ścierańskiego (Krzysztof Ścierański – gitara basowa, gitara solowa; Grzegorz Górkiewicz – piano; Waldemar Gołębski – ekai EWI i Marcin Ścierański – perkusja). Muzycy wykonali m. in. utwór „Brasilianka”.
Była z nami nasza ubiegłoroczna podopieczna Agnieszka Pikulska. Serce rosło, gdy się widziało, w jak dobrej formie jest już Agnieszka. Ona sama wspomniała, że zaczyna się z powrotem wspinać. Mama Mateusza mówiła o postępach w rehabilitacji, czynionych przez jej syna. A Mateusz Janicki dodał życzenie dla niego: „Do zobaczenia za rok, na ściance razem z Agnieszką!”.
Przyłączamy się do tych życzeń. Walcz, Mateuszu!
Fot.: Krystyna Czerni